NO WARNING
Na fali niesłabnącej popularności takich zespołów jak Terror, Down To Nothing czy Death Before Dishonor i rosnącego zainteresowania Trapped Under Ice, No Turning Back i Rise And Fall - pozycja No Warning w Polsce jest niezagrożona (nikt ich nie słucha). Pomimo dość generycznego grania nie zyskali u nas wielkiej popularności. Zespoły z Kanady zawsze miały pod górkę, ustępując miejsca pozycjom ze Stanów Zjednocznych, co dziwi gdyż na przykładzie choćby Strain doskonale widać, że potencjał tego dwujęzycznego kraju jest naprawę spory. Oczywiście muzycy z No Warning sami ukręcili na siebie bicz, startując od świetnego debiutu, kontynuując dobrą passę pod banderą Bridge9 zabijając ostatecznie swoją muzykę w Machine Shop Records. O ile Bridge9'owski "Ill Blood" serwował porządną dawkę wykopu, tak ostatnia płyta "Suffer, Survive" śmierdzi aliansem z nu-metalem. Nic w tym dziwnego, bowiem MSR to major label będący własnością Warner Bros. Obecność Fort Minor czy Linkin Park w wydawnictwach, jednoznacznie określa profil wytwórni. Mimo to wciąż No Warning grało dużo bardziej agresywnie od swoich labelowych przyjaciół. Zespół zakończył działalność w 2005, czyli rok po wydaniu feralnej płyty na której "bust!" zastąpiono melodyjnymi refrenami z zupełnie innej parafii. Najciekawsze płyty No Warning są wciąż dostępne za niewielką kwotę w sklepiku Bridge9.
MYSPACE: bust!
LABEL: bust!
No Warning - Growing Silent